KSRG OSP Przygłów

strażacka pasja strażackie życie

Alarmowanie jednostek OSP

Obecnie na rynku dostępnych jest kilka nowoczesnych systemów powiadamiania o zdarzeniach dla OSP, które bazują na module GSM. Wiele jednostek decyduje się na montaż lub zamianę starego systemu na nowy. Alarmowanie odbywa się na zasadzie powiadamiania poprzez sms lub połączenie kilkunastu strażaków w jednym czasie. System mobilizacji wykorzystuje szeroko stosowaną technologię komórkową i może usprawnić proces powiadamiania jednostek OSP.

 W ostatnim czasie najbardziej popularnym systemem powiadamiania jednostek jest system DSP 50. Jest to zintegrowany systemy alarmowania, który składa się ze stacji bazowej, terminala, stacji obiektowej i dodatkowo np. pagerów. Jak każde zintegrowane urządzenie ma on swoje plusy i minusy. Z pewnością największym plusem takiego powiadamiania jest to, że wszyscy strażacy, których numery są zaprogramowane w terminalu GSM otrzymują w jednym czasie powiadomienie na telefon, który oznacza alarm bojowy. Niezależnie od tego czy są w stanie usłyszeć syrenę (złe warunki pogodowe, brak prąde etc.) otrzymują powiadomienie na prywatny telefon komórkowy. Jak wynika z praktyki jest to najbardziej wygodna forma alarmowania. Jednak system ten powiadamia strażaków o konieczności udania się do remizy poprzez wiadomość sms, która nie zawsze zostanie odczytana na czas. Jest to szczególnie ważne podczas powiadamiania w nocy, gdy większość strażaków śpij, a sygnał wiadomości sms jest krótki i czasem zbyt cichy. W takim przypadku ważne jest (szczególnie wśród jednostek KSRG), aby była to dodatkowa forma powiadamiania, jednak nie jedyna.

 

SMS nie zawsze zostanie odczytany…

Wyobraźmy sobie, że system alarmowania DSP 50 jest jedyną drogą powiadamiana druhów o zdarzeniach. W pewną zimową noc wybucha pożar domu i potrzebne jest jak najszybsze przybycie najbliższej jednostki, być może uda się stłumić pożar w zarodku. Druhowie zostają poinformowani smsem o alarmie. W tym momencie jak najszybciej i jak najbezpieczniej powinni udać się do strażnicy. Jednak jest noc, większość osób śpi, a sygnał smsa jest bardzo krótki i nie zawsze jest w stanie obudzić. Wtedy pierwsze osoby, które dotarły do jednostki i odebrały zgłoszenie dzwonią po kolejne, wkońcu udaje się zebrać 6 osób i można udać się na miejsce. Jednak to pożar domu i potrzeba więcej środków i sił. Drugi samochód czeka, jednak niestety sms nie był w stanie obudzić kolejnych osób na czas… Choć nie zawsze musi tak być to trzeba wziąć pod uwagę również tak czarny scenariusz.

Powiadamianie jednostek OSP o zaistniałym zdarzeniu jest bardzo ważne, ponieważ stanowią one integralną część systemu zapewniającego bezpieczeństwo państwa. Powiadamianie smsem jako dodatkowe alarmowanie druhów może przynieść wiele korzyści, ale jako jedyny system moim zdaniem nie do końca zda egzamin. Powód jest prosty, większość osób nie czyta od razu smsów i to mogłoby znacznie opóźnić dotarcie na miejsce zdarzenia.

Sposoby alarmowania dostępne w DSP 50

Fot. Zintegrowany System Alarmowania i Ochrony Ludności DSP 50

 

Jaki  system byłby najlepszy?

Wiele jednostek OSP korzysta z systemu, który oprócz załączania syreny alarmowej wykonuje połączenie do kilku osób. W praktyce wygląda to tak, że terminal dzowni pod zaprogramowane numery. Dzięki temu w komórce ochotnika wyświetla się połączenie pod który może sobie ustawić specyficzny dzwonek i nawet w nocy takie połączenie jest go w stanie obudzić. Jednak minusem takiego powiadamiania jest to, że połączenie wykonywane jest do każdego osobno. Jeśli jest zaprogramowanych 8 osób to najpierw połączenie idzie do pierwszej osoby z listy, gdy zostanie odrzucone wtedy dzwoni do drugiej osoby z listy itd, itd… Zanim alarm zacznie dzwonić do ostatniej osoby z listy to jednostka jest już w pełnej gotowości bojowej (tak wynika z praktyki jednak nie należy zapominać, że główną rolę w powiadamianiu odgrywa syrena alarmowa). Więc system jest dobry jednak należałoby go nieco rozbudować. Najlepszym rozwiązaniem byłoby powiadamianie do wszystkich osób na raz, jednak nie jako sms (tak jak w przypadku DSP 50) tylko jako połączenie. Z praktyki wynika, iż jest to najlepsza forma skontaktowania się z ochotnikami.

 

Na rynku istnieje kilka firm, które umożliwają taki oto sposób alarmowania z tym, że jest to usługa dodatkowo płatna. Jednak w jednostce OSP, która nie jest włączona do KSRG i nie posiada systemu selektywnego powiadamiania korzystanie z usług takiej firmy może okazać się strzałem w dziesiątke. Z doświadczenia dyspozytorów wynika, że jednostki OSP szczególnie te z poza systemu KSRG mogły by częściej uczestniczyć w  różnego rodzaju działaniach ratowniczo-gaśniczych  lub też samodzielnie prowadzić nieskomplikowane akcje – jednak pozostaje problem szybkiego powiadomienia o zdarzeniu takiej jednostki. Najczęściej odbywa się to tak, że dyspozytor dzwoni do naczelnika lub prezesa jednostki zawiadamiając o zdarzeniu, a ten uruchamia syrenę i czeka na ratowników. Gdyby taka jednostka korzystała z usługi powiadamiania to dyspozytor wykonałby połączenie pod numer przypisany do jednostki, a ten numer zadzwoniłby w jednym czasie do członków OSP. W dużej mierze usprawnia to gotowość bojową takiej jednostki, a jedyny koszt takiej usługi to około 15 zł / miesiąc.

Jednostki posiadające selektywne powiadamianie mogą usprawnić proces powiadamiania na telefony ratowników. Zamiast do 8 osób po kolei alarm uruchomi się na telefonach np. 30 osób z listy. Wystarczy przeprogramować terminal tak, aby pierwszy numer pod który ma dzwonić był numerem przypisanym do jednostki przez zewnętrzną firmę. Dana jednostka musi tylko utworzyć listę członków podając ich numery telefonów oraz ustalić, które numery mogą uruchomić alarm (np. numer naczelnika, prezesa lub tak jak w tym przypadku numer terminala).
  

System alarmowania musi być jak najbardziej zintegrowany, uruchamiany bardzo szybko i ma informować jak największą ilość strażaków z danej jednostki w jednym czasie. Niestety może zdarzyć się tak, iż sieć będzie przeciążona (święta, sylwester lub potrzeba włączenia alarmu w wielu jednostkach na raz) i wtedy okaże się, że alarm na telefony dochodzi bardzo późno lub niestety wcale (taka sytuacja spowodowania była trwaniem orkanu Ksawery). Wtedy okazuję się, że stara wysłużona syrena jest niezastąpiona, a powiadamianie na telefony trzeba traktować jako dodatkowe, a nie jedyne powiadamianie.