KSRG OSP Przygłów

strażacka pasja strażackie życie

Początki naszej straży i odnaleziony dokument z 1919 roku

Początki straży OSP Przygłów

W latach poprzedzających rok 1918 w Polsce pod zaborem carskim nie istniały zorganizowane Straże Pożarne we wsiach. Ustawa ówczesnej władzy carskiej zobowiązywała jedynie wszystkich obywateli do gaszenia pożaru pod nadzorem sołtysa i policji.


W wyniku takich zarządzeń wieś narażona była na olbrzymie klęski spowodowane pożarami. Przykładem tego może być fakt kiedy to w roku 1904 w Przygłowie wybuchł pożar, w czasie którego spłonęło 10 gospodarstw, a nie było żadnej zorganizowanej akcji gaszenia pożaru. Wszyscy gospodarze starali się bronić indywidualnie własnego mienia nie posiadając do tego najprymitywniejszego nawet sprzętu przeciwpożarowego. W takich warunkach spłonęly wszystkie budynki w tych gospodarstwach za wyjątkiem stodoły krytej słomą, która bardzo ofiarnie i z narażeniem życia bronili mieszkańcy Przygłowa- Józef i Franciszek Mazerantowie przy pomocy sąsiada Ulcyfera. Faktem było, że z sąsiedniego Sulejowa przyjechała na pomoc straż z sikawką, której nie zdołali nawet włączyć do akcji gaszenia pożaru…

Kolejnym przykładem jest wielki pożar w Przygłowie, który został opisany w gazecie Kurjer Łódzki z dnia 26 września 1914 roku . Pożar, który to strawił ponad dwadzieścia budynków (domów mieszkalnych, stodół itp.) Powstał od iskry parowozu kolejki, a straty były znaczące. Wiele osób straciło swój dorobek życia oraz dach nad głową. Nie dziwi więc fakt, iż mieszkańcy Przygłowa po kolejnych dużych pożarach chcieli się zorganizować i mieć możliwość ratowania mienia.

Straż Ogniowa Ochotnicza w Przygłowie – założyciele i pierwsi członkowie


W związku z taką sytuacją już wówczas byli ludzie, którzy zaczęli myśleć o zorganizowanej obronie mienia przed klęskami pożaru, między innymi byli to:
Franciszek Mazerant, Kazimierz Barański, Piotr Lauks, Mikołaj Mazerant, Stanisław Nowak, Andzrej Krupa, Ksawery Ostrowski, Józef Mazerant, Józef Zaręba, Zygmunt Krawczyński. Jednak władze carskie nie wyraziły zgody na utworzenie jednostki straży pożarnej. Dopiero po 1918, kiedy to kraj odzyskał swą niepodległość sprawa organizacji straży pożarnej stała się aktualna. Ze względu na konieczność przystąpienia do zorganizowania straży, zwołano zebranie wiejskie, na które zaproszono przedstawiciela Rady Powiatowej z Piotrkowa Trybunalskiego. Przybył on na zebranie wiejskie w styczniu 1918 roku, na którym omówiono sprawy organizacyjne. Wtedy to zgłosiło się 72 ochotników na członków straży pożarnej. (fragment książki „Ochotnicza Straż Pożarna w Przygłowie, 1918 – 2018 A.Marecka).

Odnaleziony dokument z 1919 roku

Według znalezionych i nigdy dotąd nie znanych nam dokumentów pochodzących z 1919 roku wynika, iż w tym czasie do przygłowskiej straży ogniowej należało 31 strażaków. Jest to „Spis strażaków ochotników straży ogniowej ochotniczej we wsi Przygłów gminy Łęczno powiatu Piotrkowskiego dla zaciągnięcia do Związku Floriańskiego”. Wartym uwagi jest również fakt, iż na dokumencie widnieje pierwsza pieczątka naszej straży ogniowej z podpisem ówczesnego prezesa Tomasza Ludwickiego. Za sekretarza podpisał się Józef Barański – pierwszy naczelnik przygłowskiej jednostki.

Wykaz strażaków w 1919 roku przedstawiał się tak:
  • Jóżef Barański – naczelnik straży,
  • Jan Kiełbasa – wicenaczelnik,
  • Jan Trzecianowski – naczelnik I oddziału,
  • Piotr Kępski – naczelnik II oddziału,
  • Antoni Piasta – naczelnik III oddziału,
  • Ksawery Ostrowski – naczelnik IV oddziału,
  • Piotr Mazerant – adjutant straży,
  • Franciszek Pęczkowski – prądownik
  • Jan Białowąs – strażak szeregowy,
  • Józef Fogiel – strażak szeregowy,
  • Jan Fogiel – strażak szeregowy,
  • Adam Fogiel – strażak szeregowy,
  • Franciszek Kiełbasa – strażak szeregowy,
  • Michał Kleska – strażak szeregowy,
  • Józef Krzyżanowski – strażak szeregowy,
  • Stefan Kołek – strażak szeregowy,
  • Piotr Lauks – strażak szeregowy,
  • Józef Piechura – strażak szeregowy,
  • Franciszek Piechura – strażak szeregowy,
  • Franciszek Pełka – strażak szeregowy,
  • Marcin Pora – strażak szeregowy,
  • Piotr Prasol – strażak szeregowy,
  • Piotr Nowak – strażak szeregowy,
  • Józef Sady – strażak szeregowy,
  • Jakób Spas – strażak szeregowy,
  • Franciszek Spas – strażak szeregowy,
  • Adam Szczęsny – strażak szeregowy,
  • Józef Tworek – strażak szeregowy,
  • Władysław Tworek – strażak szeregowy,
  • Paweł Wójcik – strażak szeregowy,
  • Tomasz Ludwicki – strażak szeregowy.
Wybudowanie strażnicy w 1919 roku



Dużą ofiarność wykazało społeczeństwo Przygłowa przy budowie strażnicy, którą to ukończono w roku 1919. Dzięki temu jednostka straży wyposażona została w niezbędny sprzęt do gaszenia pożarów. Wybudowanie strażnicy umożliwiło przeprowadzenie praktycznych ćwiczeń z posiadanym sprzętem: sikawką, bosakiem, beczkowozem i drabiną Szczerbowskiego. Jeden z naszych najstarszych strażaków, druh Zygmunt Kępski tak wspomina wyposażenie naszej straż w początkowych latach istnienia:
„(…)Była ręczna sikawka na wozie konnym. Konie nie były wtedy własnością jednostki, ale gospodarzy ze wsi i jeden z nich miał wyznaczony dyżur, i cały tydzień jego konie musiały być do dyspozycji straży. Te konie były zwalniane z innych obowiązków, takich jak budowa dróg, wożenie węgla…

Koni przeznaczonych dla straży nie wolno było zabierać do żadnych prac przymusowych. W ciągu pełnienia dyżuru taki koń był zwolniony ze wszystkich prac gospodarskich i polowych. Konie dla straży dawali:

  • Grzegorz Rytych 1 para koni z uprzężą
  • Jan Fogiel 1 para koni z uprzężą
  • Tadeusz Fogiel 1 koń wraz z uprzężą
  • Zygmunt Kępski 1 koń wraz z uprzężą
  • oraz inni mieszkańcy Przygłowa…

Przełomowym momentem, w którym wzrosło znaczenie miejscowej jednostki straży był jej udział w gaszeniu pożaru wschodniego krańca wsi w 1927 roku. W czasie zabudowań u Palacza i u Trzecianowskiego straż przygłowska jako zorganizowana i wyszkolona jednostka z ofiranością i pozytywnym skutkiem doknała nie małego sukcesu w obronie mienia społeczeństwa co w porównaniu z gaszeniem pożaru wybuchłego w Przygłowie w 1904 roku stanowiło olbrzymi postęp.


W grudniu 1930 roku Wydział Powiatowy Sejmiku w Piotrkowie Tryb. przekazał gminom trąbki dla potrzeb straży ogniowych. Jednakże popularniejszym sposobem alarmowania straży o pożarze było uderzenie młotkiem w lemiesz. Specjalnie w tym celu wieszało się lemiesz na drzewie. Takich zawieszonycj lemieszy było w Przygłowie około 20- jeden lemiesz wieszało się co 10 gospodarstw. „Dawniej trzeba było biegać i wołać, albo były gongi co kilka domów, którymi dawano sygnał, że gdzieś się pali. Albo trębacz zwoływał wszystkich grą na trąbce”– wspominają najstarsi strażacy. Sygnalistą strażackim był m.in. Jan Fogiel. Trąbił na zbiórki i alarmy ogniowe na trąbce zwanej bekawką. 8 maja 1932 roku wybucha w gospodarstwie Kiełbasy pożar. Ogień trawi wtedy 19 gospodarstw. W okresie do roku 1939 straż Przygłowa swą działalnością niosła pomoc w ochronie mienia wielu gospodarstw, mieszkańcom nie tylko Przygłowa, ale też okolicznych wsi.

Źródła: Anna Marecka „Ochotnizca Straż Pożarna w Przygłowie 1918 – 2018), Archiwum Państwowe w Piotrkowie Trybunalskim